23.01.2009r

Kimkolwiek jest dla człowieka przyjaciel, to na pewno nie jest on tym, kogo człowiek potrzebuje. Zatem, kogo człowiekowi potrzeba? Czym też jest ta owa potrzeba dla człowieka? Człowiek będąc na Ziemi, potrzebuje drugiego człowieka, który potrafiłby odwzorować chociażby cień jego ukrytych głęboko w środku marzeń. Szuka owego drugiego, podświadomie wybierając takie osoby, które przypominają mu te, już znane, z najmłodszych lat. Tak więc, jeżeli dany człowiek wiódł swoje życie w wielkiej patologii, to czy nie pozostaje mu nic innego, jak brnąć w ową patologię dalej, tyle że z kimś innym? To smutne, ale niestety tak .. . Jeżeli dany człowiek nie zaopatruję się w wielką siłę i nie potrafi samodzielnie zaopatrzyć się w zupełnie dla niego nowy światopogląd, powstały na podstawie biernej selekcji napotkanych zupełnie przypadkowo obcych światopoglądów, to nie pozostanie mu nic innego, jak tylko brnąć dalej w swoją nabytą w domu rodzinnym patologię. Owszem, istnieją silne emocjonalnie jednostki, które potrafią bytować na przekór własnemu niefortunnemu losowi. Swoją mądrość uzyskali poprzez długoletnią wytrwałość i dążenie do celu. Ich mądrość to nic innego, jak przemieniona za pomocą czasu i wielu łez głupota ludzi, z którymi przyszło nieszczęśnikowi zamieszkiwać od wczesnej młodości. Czyż nie jest wielką sztuką czarne w białe zmienić? Człowiek mądry nie potrafi znaleźć wokół siebie osoby, która byłaby do niego podobna, gdyż przyrównuje sam siebie do głupców, których wokół jest pełno. Potrzebuje on natomiast człowieka, będącego biernym odpowiednikiem jego osoby. Czy takowemu nie jest, czy nie byłoby prościej wyciągnąć z pośród głupców tego, który najbardziej rzucił mu się w oczy i w pamięci mu zapadł tylko i wyłącznie biorąc wzgląd na jego wyrachowaną i niezwykle rzadką głupotę? Sam siebie do głupca porównując, powie on wtedy: "Tak! to mój odpowiednik!" I zagarnie bez precedensowo owego głupca głupców wszelkich pod swój dach. Naga prawda o głupocie wyjdzie już po kilku dniach. A gdzie mądry winy złej sytuacji poszuka? Czyż nie w sobie? Czyli w tym miejscu, gdzie jej poszukiwano przez wszystkie lata jego życia? Oczywiście, że tylko w sobie mądry winę znajdzie. Powie sam do siebie: "przecież góry się waliły przez moją niedorzeczność, dlaczegóż więc teraz nie miałoby być inaczej". Pójdzie on do głupiego i przeprosi go za swoje winy, czując przy tym w swojej duszy i nad głową swoją wielki ciężar. Głupi wywyższy się, tak jak to zazwyczaj i przez całe swoje życie z resztą miał w zwyczaju i pójdzie w siną dal, opowiadając wszem i wobec o swojej skromności, prawdziwości i dobroci, którą to okazał swemu przyjacielowi, dając mu przebaczenie. A czymże jest potrzeba dla człowieka nijakiego? Potrzeba dla mądrego, to zwyczaj, którego uświęcić nigdy nie potrafił. Potrzeba dla mądrego, to poczucie winy, do którego wręcz na siłę dąży czasami, tak jakby mu czegoś z lat dziecinnych brakowało. Brak wyrzeczeń, który nagle zapanował w jego nowym życiu, jest dla niego czymś tak okrutnym i tak bardzo nie do zniesienia, że potrzebą dla mądrego, staje się nagle brak jakichkolwiek potrzeb. Tęskni on bowiem za ciężarem lat młodości, za niedostatkiem, strachem i głodem, którego teraz nie widzi, a pamięta to wszystko tylko jakby niewidzialnymi oczyma, które wyglądają z niego na lata ubiegłe i zdają się niejasno wołać o pomstę, wobec tego, co było. Brak potrzeb i zduszania w sobie emocji, to jest wielka potrzeba mądrego. Wyrzeczenia dla dobra innych, wyrzeczenia, dla dobra tych, którzy o nim nie pamiętają. Czym zatem jest potrzeba dla głupiego? Chwilową zachcianką. Wodą, chlebem, wyszukaną potrawą, miłością, czy innym, podobnego rodzaju luksusem. Głupi potrzeb ma bardzo wiele, a wraz z każdym minionym dniem, owych potrzeb przybywa. Głupi sam się już w nich gubi. Zapomina poprzez owe potrzeby o własnym losie i istnieniu, bowiem liczą się dla niego już niestety tylko i wyłącznie one. Głupi zatem musi znaleźć sobie przyjaciela w mądrym, a mądry zapewne znajdzie przyjaciela w głupim. Będą się oni uzupełniać, to oczywiste .. Ale czy będą oni ze sobą szczęśliwi? I tu można by rozpocząć rozważania na temat szczęścia .. jakże obszernego tematu ..