18.08.2013r

 

Każdy z Was mnie odrzucił. Każdy z Was mnie wyśmiał. Upokorzył i pominął. Patrzysz na mnie z żalem. Jakbym przyjemność Ci odebrała.

Każdemu z Was ustąpiłam miejsca. Za każdego z Was, ja oddałam moje życie. Patrzysz na mnie .. i nie widzisz tego nie. Widzisz przyczynę Twojego nieszczęścia.

Odebrałam Ci kilka lat. Wszystkie je zmarnowałeś. Bo byłeś przy mnie. Obok mnie. Patrząc na mnie i prostych rzeczy nie pojmując.

Patrząc na mnie z żalem, jakbym odebrała Ci przyjemność. Poniżyłeś mnie przed wszystkimi. Każdy z Was robi to samo. Przychodzicie później do mnie i dla rozrywki zadajecie mi pytania dotyczące Boga, śmierci. Ponieważ przedtem przychodziliście i po pytaniu poważnym dostawaliście prawdziwe odpowiedzi. Każdy z Was we mnie wątpi. Chociaż każdą najmniejszą nadzieję, Wy pokładacie we mnie. I patrząc na mnie z żalem, jakbym przyjemność Wam odebrała, pytacie mnie. Pytacie mnie, kim jest Bóg. A ja Wam odpowiem, że to każdy ten najmniejszy. Biedny i samotny, opuszczony przez najbliższych. Ktoś, kogo Wy upokarzacie. Ktoś, z kogo w co dzień się śmiejecie. Ktoś, w kim pokładacie najmniejszą, każdą Waszą nadzieję. W nim mieszka Bóg. I oczami Waszych króli, których Wy nie pojmujecie, widzi wszystko w Was. Widzi wszystko. Porzucone i bezbronne, każdego dnia zimnego sieroty.