14.02.2014r
Prostaku, wieśniaku; nie przez biedę zwieśniaczały. Nie przez brud tych krów, których nie widziałeś, nie przez maniery tych świń, których nie pasałeś. Przebrzydła twoja twarz, wiecznie wykrzywiona. Wzgardzona, obumarła jakby, przez brak ducha w twoim ciele. Gamoniu, mentalnie niedorozwinięty, który tak pałasz wszystkim, co infantylne, który tak bronisz się rękami i nogami przed poznaniem jakimkolwiek, czegokolwiek, kiedykolwiek. Męki Pańskie i katusze przechodzisz znów przeze mnie. Przez moją obecność. Mój cień na twojej głuchej pamięci, bladym echem się zasiał. Wyda plon w przyszłości niedalekiej. Hałasem wielkim.